środa, 25 lutego 2009

Alternatywa i główny nurt a sprawa polska.

Tym razem wpis typowo blogowy. Zostaliście ostrzeżeni. ;)

Osoby, które śledzą serwisy komiksowe wiedzą już zapewne, że na polskim rynku komiksowym zadebiutuje niebawem nowe wydawnictwo - Mroja Press. Z zapowiedzi można dowiedzieć się, że wydawnictwo (czy też imprint jak wolą inni) zamierza publikować m.in. Peetersa, Sfara oraz niezależne komiksy amerykańskie i europejskie.

Pojawienie się kolejnego wydawnictwa z taką ofertą daje do myślenia i zmusza do zadania zasadniczego pytania. Czy na naszym rynku istnieje aż tak duże zapotrzebowanie na alternatywę? Czy w temacie "główny nurt" skazani jesteśmy tylko na Egmont? Żeby była zupełna jasność piszę o komiksach europejskich i południowoamerykańskich (to zresztą osobna sprawa - istnieje sporo bardzo dobrych komiksów zupełnie nie odkrytych z tego rejonu świata). Jakby na to nie spojrzeć, w chwili obecnej mamy taką sytuację, że szeroko pojęty główny nurt wydaje właściwie tylko Egmont. Oczywiście teoretycznie istnieje też Manzoku ale wiadomo jak z tym wydawnictwem jest - dziś jest, jutro już go może nie być. Trzeba też wspomnieć o Sutoris, które mam nadzieję rozwinie trochę bardziej skrzydła. I to tyle. Po drugiej stronie "szali" mamy sporo wydawnictw prężnie działających (sądząc po ilości wydawanych komiksów) specjalizujących się w szeroko pojętej alternatywie - Kultura Gniewu, Timof, Taurus, Post, ostatnio coraz śmielej także Egmont i zapowiadana Mroja Press.

Zaraz ktoś napisze, że najważniejsze jest to czy komiks jest dobry czy zły a nie czy to alternatywa czy co innego. I będzie miał rację. Ale też nie o szufladkowanie mi chodzi a o zwrócenie uwagi na ciekawą charakterystykę polskiego rynku komiksowego. Można wręcz dojść do dość kuriozalnej tezy, że komiksy, które okupują listy bestsellerów w krajach francuskojęzycznych są u nas niszowe i vice versa. Rzecz jasna bez znajomości danych na temat sprzedaży wszystko i tak jest tylko gdybaniem.

Nie chciałbym być źle zrozumiany. Nie krytykuję nowej inicjatywy pod nazwą Mroja Press za profil i planowany dobór tytułów (bo i raczej i tak nie ja jestem targetem tego wydawnictwa). Po prostu chciałbym, żeby w końcu powstała jakaś porządna alternatywa dla Egmontu. Być może moje oczekiwanie jest daremne i rzeczywiście w zbiorze czytelników regularnie kupujących komiksy, osób takich jak ja jest tak mało, że nikomu podobna inicjatywa by się nie opłacała? Kto wie?

Edit: Oczywiście coś kliknąłem przez przypadek i post się za wcześnie opublikował, więc może wyglądać na nieco... niedokończony. Ale niech taki "surowy" już zostanie.

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

A o Mucha Comics specjalizującej się w mainstreamie to nie zapomniałeś? :)

Pharas pisze...

Nie no wiem że jest Mucha. :) Tyle, że Mucha wydaje tylko rzeczy z USA. A amerykański mainstream to raczej nie moja działka i nie mój obszar zainteresowań.

Staram się tu prezentować newsy i ciekawostki głównie dotyczące europejskiego mainstreamu i w pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że piszę właściwie tylko o komiksach wydanych przez Egmont (jako rodzynek była ostatnio notka o Pracie). A brak konkurencji nigdy dobrze nie służy konsumentom - w tym przypadku czytelnikom. :)

Zamorano pisze...

Z drugiej strony takie próby były kilka lat. Twój Komiks/ Motpol, Amber etc. Więcej z tego było spustoszeń wśród wszystkich graczy na naszym małym rynku niż konkurencji dobrej dla czytelnika.

Anonimowy pisze...

Sorry za dwa komcie pod rząd, ale masz jeszcze Sutoris,który pojedyńcze tego typu albumy wydaje,no i Manzoku. Na równie dużego gracza jak Egmont bym sobie nadziei nie robił.I to nie tylko w mainstreamie frankofońskim, ale w komiksie w ogóle. Po prostu:]

Pharas pisze...

No tak. Wszystko rozbija się w gruncie rzeczy o poziom wydawanych komiksów. Nie chciałbym tu nikogo urazić ale w moim odczuciu to co wydawał Twój Komiks, Amber i Podsiedlik to w większości nie były komiksy wysokich lotów (szczególnie tyczy się to Ambera). Nakupowali tańszych licencji i pewnie myśleli, że szybko zbiją kasę bo jakaś nisza i zapotrzebowanie było.

Pomijając problemy Manzoku to myślę, że pytanie czytelników co chcieliby przeczytać po polsku jest dobrym pomysłem. Szkoda, że kilka lat temu żadne z tych wspomnianych wydawnictw nie wpadło na ten prosty pomysł...

Anonimowy pisze...

Generalnie i Amber miał fajne tytuły (Valerian, Kryształowa Szpada wydawana w Amberze pod innym tytułem)i Motpol (Largo, Rork, Tintin) i Podsiedlik (Blueberry). Choć generalnie się zgadzam. Amber wydawał drogo(kreda, twarde okładki), ale źle (fatalna jakość kolorów, konturów i tłumaczenia), Motpol wydawał za dużo i często bez sensu, a Podsiedlik chyba trafił do komiksu bardzo przypadkowo. Po prostu u nas ciągle trzeba "pieścić" rynek raczej niż ostro na nim walczyć. Za mało ludzi kupuje komiksy.

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails